Pasta kanapkowa bezrybna z tofu i fasoli

Nie wiem czy to dobrze, że potrawy wegańskie imitują smaki które ledwo pamiętam, nie obchodzi mnie zdanie tych co takie jedzenie hejtują i tych co próbują leczyć swoje wyrzuty sumienia atakami na mój talerz. To jest tylko jedzenie, przy jego produkcji nikt nie zginął, nikt nie cierpiał, to jest najważniejsze!

Ta pasta to totalny spontan, tydzień wcześniej moja siostra chwaliła się podobnym wynalazkiem, a dziś ja zostałam z resztką tofu i wczorajszym pieczywem… W takich sytuacjach zawsze wjeżdża jakaś pasta z grzaneczkami :)

Ostrzegam, pasta jest dość „rybna” w smaku, to przez wodorosty nori. Nie przepadam za nimi, ale czasem w niewielkiej ilości – tak jak w tym przypadku – są niezastąpione. Wędzonego smaku nadaje aromat w płynie, od kiedy go mam wylądował już w psich ciastkach, kremie z białej fasoli i „wędzonym” kokosie, jest bardzo intensywny i wydajny (można go zastąpić wędzoną papryką w proszku lub użyć wędzone tofu).